wtorek, 28 stycznia 2014

`Angels Do Not Die Yet` rozdział. 9

Angel's POV.
Słoneczne promienie słońca, sprawiły, że otworzyłam swoje zmęczony oczy. Od razu zauważyłam, że obok mnie leży chłopak o brązowych włosach i niebiańskich, czekoladowych tęczówkach. Dreszcz przeszedł całe moje ciało, na ujrzenie go koło siebie na łóżku. Próbowałam się podnieść, lecz bez względu na to, jakbym wstała i tak obudziła bym szatyna, bo jego jedna ręka obejmowała moją talię. Nawet nie wiedziałam, że pozwoliłam mu na jakikolwiek taki ruch.
- Justin.. - szepnęłam, próbując go jakoś obudzić, ale zarazem nie wystraszyć. Nic.
- Justin.. - warknęłam głośniej, potrząsając go i zdobywając od niego zadowolony uśmiech.
- Twój głos może mnie budzić każdego ranka. - stwierdził, otwierając swoje piękne oczy i ukazując rząd białych zębów.
- Ten tekst mówisz każdej podopiecznej? - odparłam protekcjonalnie, potrząsając głową i powodując, że moje włosy wyrwały się z nieogarniętego koka i opadły kaskadami na moje ramiona.
- Tylko tym pięknym. - jęknął, wpatrując się w moją twarz, która automatycznie zareagowała na komplement i schowała się za maską.
- Tsa. - odparłam, wywracając oczami i wstając.
- Co, nie wierzysz? - zapytał z chytrym uśmieszkiem, a ja westchnęłam. - Nie.
- Więc chodź tutaj. - uniósł swoje ciało, wstając i wysuwając w moją stronę rękę. Niepewnie chwyciłam ją, a on przybliżył mnie do siebie, składając pocałunek na moim policzku. Chodź czułam ogromne ciepło w sobie, twarz dalej nie zmieniała swojego wyrazu, dlatego chłopak ponownie się uśmiechnął, podchodząc do mojej szafy w pokoju i wyciągając z niego ogromne lustro. Uniosłam brwi w zaciekawieniu, patrząc co wyprawia.
   Chłopak wyciągnął lustro, przechodząc kilka kroków i przenosząc je pod ściane, na przeciwko łóżka. Oparł je bezpiecznie, upewniając się, że nie zjedzie i nie rozbije się na podłodze. Zaśmiałam się, nie kryjąc swojego rozbawienia.
- Masz zamiar wpatrywać się w swoje odbicie? - zażartowałam, ale widząc jego poważną minę, od razu się uspokoiłam.
- Chodź tutaj. - zażądał, wskazując na miejsce przed lustrem. Jęknęłam głośno, stając dokładnie tam, gdzie sobie zażyczył. - Spójrz w lustro. - jego ręka odwróciła mój podbródek, tak, abym idealnie spojrzała we własne odbicie. Następnie on sam stanął za mną, oplatając swoje ręce wokół mojego ciała.
- Każda Twoja część.. - zaczął, delikatnie podnosząc moją rękę i przesuwając po niej oczami. Dojechał do nadgarstków, gdzie znajdowało się mnóstwo ran. Spojrzał na nie, mówiąc dalej. - Nawet ta, która więcej przeżyła - dodał, nie patrząc w moje oczy, a dalej wpatrując się w rękę. - Jest piękna.
Przejechał najdelikatniej ustami po ranach, składając na każdej z osobna miękki, łagodny pocałunek.
Otworzyłam lekko usta, czując, jak w dole brzucha czuję okropne wibracje, nie dające mi racjonalnie myśleć. To samo zrobił z drugą ręką.
Stojąc za mną, dotknął swoimi gładkimi dłońmi mojego karku, na nim również składając pocałunek. Jego jedwabiste pocałunki, dojechały poprzez szyję, do moich obojczyków, gdzie zatrzymał się i na chwilę w nie zapatrzył.
- Jesteś piękna. - powtórzył, a ja wygięłam się, przez spazm niewyobrażanej rozkoszy, jaką dawały mi usta chłopaka. Justin przejechał swoimi dłońmi, po moim brzuchu, zakrytym bluzką.
- I nigdy nie było inaczej, Angel.
***
- Pamiętacie naszą ostatnią lekcję? Każdy z nas zapisał na kartce własne odczucia. - zaczęła Diana, nasza rehabilitantka. Spoglądałam na nią uważnie, przyglądając się jej wielkim niebieskim oczom i wiecznie uśmiechniętej twarzy.
- Dzisiaj mam dla Was pewną kartkę. Harry, możesz rozdać? - zapytała swojego pomocnika, a on skinął przyjaźnie głową, rozdając każdemu z nas po jednej kartce. Gdy wreszcie dostałam ją w swoje dłonie, spojrzałam na napisy.
" Rozpacz,
Roztargnienie,
Pustka [..]"
Czy to nie te uczucia, które zapisywaliśmy?
- Teraz, możecie zrobić z tym co chcecie. Po prostu. Zróbcie to, co uważacie za dobre, a Wasza lekcja na dzisiaj się zakończy. - dodała, wzruszając ramionami.
W jednej chwili, wszyscy zaczęli spełniać jej prośbę. Pewien chłopak, najzwyczajniej w świecie, schował ją do kieszeni. Inna dziewczyna, roztargała ją na oczach Diany, ale ta nic nie zrobiła, posłała jej tylko krzepiący uśmiech. Cała reszta, po prostu pochowała kartki, wstając i wychodząc. Spojrzałam na swoją, wstając i podchodząc do kosza. Wrzuciłam ją tam, nie przejmując się wzrokiem Diany na sobie.
Niech się pieprzy.
***
- Angelika.. - Justin jęknął, spoglądając na moją twarz, a następnie na lustro, dalej stojące w moim pokoju.
- Co?
- Obiecasz mi coś?
Przymrużyłam oczy, nie wiedząc do czego zmierza. Westchnął ciężko.
- Każdego ranka, będziemy tak robić, jak dzisiaj. Z tym lustrem. - stwierdził, uważnie przyglądając się mojej reakcji.
- Ale Justin, to nie ma najmniejszego sensu.. - warknęłam, wymijająco, oraz wywróciłam oczami, chodź w środku tak naprawdę czułam, że sprawiało mi to przyjemność.
- Ma sens. Cholerny. Chcę Ci pomóc. - mruknął, bawiąc się moim włosami. Moje ciśnienie nieco się podniosło, gdy wypowiedział ostatnie zdanie.
- Ale Ty nie rozumiesz, że nie da mi się pomóc?! - krzyknęłam, gwałtownie wstając i podchodząc do okna. Oparłam swoje ramiona na parapecie, ciężko przy tym stękając.
- Da..
- Nie. Nie da się.
- Jeśli tylko mi powiesz, co Ci jest..
- Po co? - wyrzuciłam mocno ręce w górę, na co podskoczył, nie spodziewając się tak gwałtownej reakcji.
Jego oczy śledziły każdy mój ruch.
- Bo chcę Ci pomóc, chcę wiedzieć.. - szepnął, próbując położyć dłoń na moim ramieniu. Strąciłam ją z obrzydzeniem i zdenerwowaniem.
- Przecież wiesz co mi jest. Jestem pijaczką, nieudaną samobójczynią i dzieckiem diabła, zamkniętym w tym ośrodku. Czego chcesz więcej? - krzyknęłam, układając swoje dłonie na jego klatce piersiowej i odpychając od siebie, silnym pchnięciem.
- Chcę wiedzieć, co kryje się za tym wszystkim. Chcę widzieć, co tak naprawdę skrywa ta kupa niezrozumiałych zachowań. Co śni Ci się każdej nocy. Co siedzi w Twojej głowie. Co jest w Tobie i co nie chce Cię opuścić. - zaczął, przybliżając się do mnie i łapiąc moje nadgarstki. Ścisnął je, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Warknęłam cicho, widząc, jak przybliża się do mnie.
- Chcę zobaczyć prawdziwą Angelikę, bez żadnych mask, kompleksów i koszmarów sennych. Chcę, abyś po prostu się zaakceptowała. Chcę widzieć Cię uśmiechniętą każdego dnia. Chcę Ciebie. - zakończył, niemalże szepcząc w moje usta i powodując, że gęsia skórka przebiegła moje ciało od stóp do głów, a ja sama poczułam, że moje nogi, stają się jak z waty. Chce Ciebie
__________________
NOOO
 i jak Wam się podoba kolejny rozdział? :) Według mnie, ten nie wyszedł najlepiej, no.. Ale.. Przynajmniej dodaję zgodnie z terminem :)
Jak Wam mijają ferie/dni szkolne? XD
Piszcie, chętnie posłucham <3

13 komentarzy:

  1. Boski rozdział <3<3<3
    A po miedzy Angel a Jussem iskrzy <3<3<3<3<3

    Jejku jakby byli razem to jachybabym zwariowała <3<3<3
    Taniec radości taki wyjątkowy w tym wypadku wiec pewnie by trwal z kilkadziesiat minut xD

    Jak tam ferie...
    Do tyłka :(
    Ciagle w domu :(
    Grunt ze spie do południa xD

    OdpowiedzUsuń
  2. WSPANIAŁY. Jej on chce ją, jakie to cudowne :) Życzę weny! Czekam nn <3 @natalusia99
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :)
    z każdym rozdziałem coraz wyraźniej w Angel widzę siebie
    ona nie czuje nic hmm mam podobnie
    dziękuję ci za to opowiadanie
    słodka scena kiedy Justin chce udowodnić jej że jest piękna :)
    czekam na kolejny rozdział
    @Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski <33 Oni sa tacy slodcy, wręcz idealni. Muszą być razem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O mój boże jak możesz mówić że nie wyszedł najlepiej?
    No jak ?!
    Przecież on jest niesamowicie genialnie zajebisty !
    nie wiem czy może być takie stwierdzenie ale nie wiem co powiedzieć ..
    To jaki on jest , jest asdfgh
    Akcja z lustrem była piękna, aż się popłakałam..
    mam nadzieje, że Angel się uspokoi .. i powie Justinowi.
    A ten jego tekst jak go obudziła.. oh dajcie mi takiego chłopaka ;<
    Rozdział jest mega wspaniały.
    Weny .Kocham Cię <3
    true-big-love-jb.blogspot.com
    red-sky-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowity... Swietny... czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki cudowny rozdzial <3 i romantyczny <3 nawet mnie nie wkurzaj... mamy teraz po piec sprawdzianow na tydzien plus mnostwo niezapowiedzianych kartkowek ;/ a ferie dopiero 17.02...

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj skarbie .!
    Ja w chwili wolnej weszlam i przeczytalam rozdzialy .!!
    Tutaj i na drugim .!
    To jest nieziemskie .!!
    Chcę książkę .!!
    Twoją .!
    Nie ja powinnam myśleć nad wydaniem a TY.!!
    Kocham Cię te blogi są niesamowite Ty jesteś niesamowita .!!!
    CHCĘ CIEBIE .!!
    Jezu .. już mnie ciekawi co będzie daaaalej .<3

    jest już drugi :

    http://as-long-as-you-are-with-me-baby.blogspot.com/2014/01/rozdzia-2.html

    ~ Weronika Bieber ..

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku... Ten początek był taki słodziutki ;-* To cudowne, że on chce pokazać Angel, że jest piękna i nie może się przejmować zdaniem innych. I jeszcze to ostatnie zdanie, "Chcę Ciebie"... No rozpłynęłam się normalnie! Jestem strasznie ciekawa, jak zareaguje na to Angel. Wystraszy się, czy może po raz pierwszy się pocałują...
    Rety... nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;-*
    my-heaven-jb.blogspot.com
    the-other-side-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń